Analiza układki montażowej – część 1

 

O montażyście często mówi się, że jest pierwszym widzem. Dzięki czemu w całej ekipie filmowej ma najświeższe spojrzenie na materiał, który został zrealizowany. Jednocześnie mając kompetencje reżyserskie związane z budową opowiadania, swym sokolim wzrokiem wyłapuje najlepsze ujęcia. Montażysta to pierwszy gwarant usunięcia nieudanych i niepotrzebnych ujęć… zwykle okazuje się, że są to te, do których reżyser bardzo się przywiązał 🙂

Jednak nawet z definicji świeże pozostaje tylko pierwsze spojrzenie, a z każdym kolejnym również u montażysty tworzą się schematy, ponad które nie zawsze potrafi się on wybić. Najprostszym rozwiązaniem jest oczywiście konfrontacja filmu z widzami z zewnątrz, którzy szybko wyłapią kardynalne błędy i być może zwrócą uwagę na jakieś niuanse, mówiąc na przykład: „W drugiej części trochę się nudziłem” albo „Coś mi nie gra z tym bohaterem, jakiś jest taki za bardzo denerwujący.”
Bardzo często jednak montażysta musi analizować układkę tylko z reżyserem. Pytanie, jakich narzędzi powinien użyć, by nie ograniczyć się do stwierdzenia: „Chyba jest ok. To pokażmy teraz innym.”

Ja swoją analizę przeprowadzam zawsze na trzech poziomach:
– przebiegu rozwoju postaci
– przebiegu emocji widza
– przebiegu opowiadania

To teraz kilka słów do każdego z tych poziomów.

Jako pierwszy wymieniłem przebieg rozwoju postaci, ponieważ uważam, że to jest podstawa pracy nad filmem. Nieważne, czy jest to film fabularny, dokumentalny, reportaż, czy film promocyjny [w tym wypadku przez ‘postać’ rozumiem produkt czy firmę]. Filmy robimy o ludziach i dla ludzi.

Scenariusz zakłada już jakiś rozwój postaci, jednak zrealizowany materiał zawierający konkretną ekspresję ‘aktorów’, konkretne warunki scenograficzne, konkretną pracę kamery i światła – prowadzi zazwyczaj do sytuacji, w której trzeba budować postać od początku. Jakie to mogą być sytuacje? Spójrzmy na ten przykład papierowy:

Układ scenariuszowy:
scena 1 – bohater w restauracji staje w obronie pięknej, nieznajomej dziewczyny, dostaje po twarzy, oprawca ucieka, ale bohater poznaje się z dziewczyną
scena 2 – bohater ćwiczy na siłowni
scena 3 – bohater telefonuje do dziewczyny, umawiają się na spotkanie
scena 4 – spotkanie w restauracji na kolacji

Choć w scenariuszu było napisane, że bohater dostał tak, że ledwo się pozbierał i miał taką minę, że ja pie*** – to jednak na planie nie wyszło już tak fajnie, jak to zakładał scenarzysta. Co prowadzi do sytuacji, w której nie wierzymy w motywację postaci do tego, by już w drugiej scenie bohater udał się na siłownię.
Co robi montażysta by wzmocnić motywację bohatera? Przestawia scenę 2 na koniec, by wizyta na siłowni była nie tylko decyzją wynikającą z faktu „pobili mnie, muszę się umieć bronić”, ale także by dopisać jej nowe znaczenie – chęć zaimponowania dziewczynie, z którą już udało się nawiązać relacje.

Na tym krótkim przykładzie widzimy pierwszy efekt pracy montażysty – wierzymy już, że bohater działa racjonalnie. Pierwszy poziom analizy będzie zatem dotyczył działań bohatera i ich efektów widocznych w kolejnych scenach.

Musisz zwrócić uwagę nie tylko na to, co bohater mówi, ale także na mowę jego ciała, na tempo ‘gry aktorskiej’, na mimikę twarzy.
W następnej kolejności trzeba przeanalizować tło bohatera, czyli pozostałe postaci, ich reakcje i zachowania, które budują bohatera, oraz ich relacje z bohaterem.
Musisz odpowiedzieć na pytania: czy poprzednie sceny są motywacją dla działań, które bohater podejmuje w bieżącej scenie? Czy działania, podjęte przez bohatera w bieżącej scenie, emocjonalnie skłonią go do działań, które zawarte są w scenie następnej?

 

Tak, tak i jeszcze raz tak. Montaż to przede wszystkim sztuka kontekstu. Musisz opowiedzieć historię przedstawioną w układce za pomocą rozwoju emocjonalnego – w moim papierowym przykładzie brzmiałoby to mniej więcej tak:

„Moje życie było zupełnie zwyczajne aż do momentu, w którym zupełnie niespodziewanie w restauracji „Italiana” jakiś palant zaczął bić dziewczynę, z którą jadł kolację. Byłem zauroczony i wcześniej patrzyłem się w jej stronę przez pół swojego spaghetti. Interweniowałem od razu, ale dostałem ostro po mordzie. Jej uśmiech był tego wart. Mnie zatkało na tyle, że tylko patrzyłem, jak znikała za drzwiami. Dobrze, że na stoliku dostrzegłem wizytówkę salonu urody. Pewnie to jej. Następnego dnia od razu zadzwoniłem, prosząc panią z wizytówki, na szczęście to była ona. Spotkała się ze mną chętnie, ale już w innej restauracji, nie chciała, bym za nią płacił. Ba, nawet ona zapłaciła za mnie, twierdząc, że to jako podziękowanie. Muszę ją zdobyć, ale z tego, co do tej pory doświadczyłem, to chyba bezpieczniej będzie jak trochę nad sobą popracuję, bo może to nie była pierwsza konfrontacja z jej chłopakiem. Poza tym, jeżeli to jej chłopak, to znaczy, że woli lepiej zbudowanych.”

Pogrubione fragmenty powiązane są z analizą charakteru bohatera lub jego motywacji do działania. Interweniowałem od razu – oznacza zdecydowanie, które potwierdza umieszczenie jako drugiej, sceny z telefonowaniem do dziewczyny [ Następnego dnia od razu zadzwoniłem]. A dzięki zmianie w układce – wizyta na siłowni zyskuje dwie motywacje: nieudaną bójkę i dziewczynę.

Myślę, że to świetne i proste narzędzie montażowe – umiejętność opowiedzenia tego, co się dzieje na ekranie, z trzech punktów widzenia. W tym wpisie omówiłem pierwszy i najważniejszy według mnie. Za niedługo kolejny etap analizy – czyli przebieg emocji widza.

Tymczasem wpisujcie komentarze, jeżeli macie coś do dodania, uzupełnienia lub jeśli po prostu macie jakieś uwagi.